Galeria Krynki, 2017, w ramach wystawy Jana Gryki pt. Od Rene Margritte do nożownika z Krynek, XVIII Trialog

 

Moja akcja polegała na malowaniu krwistoczerwoną farbą olejno-żywiczną za pomocą strzykawek. Płótno pokryłam warstwą enkaustycznego reliefu w półprzeźroczystym kolorze smalcu. Ornamentalne wzory głów zwierząt rysowane na podobieństwo haftu krzyżykowego całkiem straciły swój infantylny charakter po zalaniu ich farbą w kolorze krwi. Farba gromadząca się szczególnie w rowkach potęgowała przestrzenność reliefu i całkowicie zmieniała charakter naiwnych motywów, prowadząc je na granice czytelności. Głowy zwierząt skierowane były w lewo - w kierunku tzw. Tamtego Świata. Złudzenie malowania ze zwierzęcej krwi i smalcu (zabitych przez Nożownika z Krynek),  potęgowały zapachy - terpentyny w czeronej farbie oraz topiącej się w garnku słoniny. Złudzenie, że robię coś społecznie nieakceptowalnego, okazało się wśród publiczności niezwykle silne. Ja zaś bawiłam się tylko kolorystycznymi metaforami: czerwień w białoruskim tkactwie symbolizuje krew, a więc i życie. Malowałam używając niekonwencjonalnych przedmiotów i technik, dostosowując się do tematu całej wystawy, ma którą składały się prace, instalacje i akcje innych artystów.